Pierwszy w życiu curd (cytrynowy) kupiłam przed wieloma laty w sklepie Marks and Spencer. Maleńki słoiczek kosztował kwotę odwrotnie proporcjonalną do jego rozmiaru, a ja nie bardzo miałam pomysł, co z tym zrobić. Zanim wymyśliłam, curd przeterminował się i wylądował w koszu. Gdybym ja wtedy wiedziała, jakie to pyszne, z braku innego pomysłu zjadłabym go chyba łyżeczką do samego dna słoika. Bo curd, to staroświecki, angielski krem z jajek, masła, cukru i soku z cytryny lub innych owoców, a konsystencję ma tak aksamitną, że nie sposób się oprzeć chęci oblizania łyżki podczas przygotowywania. W dzisiejszej wersji curd przygotowałam na potrzeby sernika z marakują, więc sok z cytryny zastąpiłam pulpą z marakui z pestkami, co dało nadspodziewany efekt smakowy i wizualny. Przepis na sernik z marakują tu: klik
Składniki (2 słoiki):
3 jajka
2 żółtka
165 g drobnego cukru
3/4 filiżanki* pulpy z marakui (w wersji cytrynowej zamiast marakui używamy sok z 3 cytryn)
2 łyżki soku z cytryny
125 g masła w kawałkach
*1 cup = 237 ml
Sposób przygotowania:
- W misce roztrzep jajka, żółtka i cukier na jednolitą masę (cukier powinien się rozpuścić)
- Dodaj pulpę z marakui, wymieszaj.
- Miskę umieść na garnku z parującą wodą i podgrzewaj masę jajeczną mieszając przez ok. 15 minut, aż znacząco zgęstnieje.
- Po kawałku dodaj masło mieszając za każdym dodaniem do rozpuszczenia.
- Po przestygnięciu curd umieść w słoikach i przechowuj w lodówce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz