Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ziemniaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ziemniaki. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 20 października 2022
sobota, 9 kwietnia 2022
niedziela, 1 listopada 2020
niedziela, 9 sierpnia 2020
sobota, 12 listopada 2016
Zupa - krem z topinambura z batatem i oliwą truflową
Mówią o nim "zapomniane warzywo". Myślę sobie, jakie zapomniane? Sięgam pamięcią daleko, najdalej, jak potrafię, a tam... topinambura ani śladu. W końcu parę lat żyję na tym świecie, a pamięć jeszcze mi nie nawala. Moja babcia uprawiała wszystkie warzywa, jakie rosły w naszej strefie klimatycznej, łącznie z innymi, uznawanymi za zapomniane, w tym skorzonerę. Topinambura nie uprawiała. Kto w takim razie zapomniał o topinamburze? Sięgam więc samiwieciegdzie - do źródeł, które wiedzą wszystko. No i proszę, okazuje się, że o topinamburze zapomniano już w XVII wieku, czyli wiele pokoleń babć przed moją babcią. Kto i dlaczego go przywrócił do życia, o tym nie znalazłam, ani słowa, ale mam taką teorię, że zrobili to Francuzi, bo oni po pierwsze: znają się na rzeczy (na rzeczy kulinarnej rzecz jasna), po drugie: mają w swojej kuchni mnóstwo dań z topinambura, po trzecie: nazwa tego warzywa aż prosi się, żeby ją wymawiać z francuska, z akcentem na ostatnią sylabę: topinamBUR. Proszę bardzo: zupa - krem z topinambura, czyli ze słonecznika bulwiastego, czyli z podziemnej gruszki.
czwartek, 27 sierpnia 2015
czwartek, 30 października 2014
wtorek, 23 września 2014
wtorek, 29 lipca 2014
sobota, 4 maja 2013
Pyra z gzikiem, czyli pieczony ziemniak z ziołowym serkiem do grillowanego mięsa
Pyry z gzikiem,
to ikona poznańskiej kuchni regionalnej. Mnie kojarzy się z piątkowymi obiadami
z dzieciństwa. Klasyczne pyry z gzikiem, to po prostu ziemniaki ugotowane w
mundurkach z odrobiną masła, a do tego twarożek z młodą cebulką. Trudno o coś
prostszego, a jakie to pyszne! Klasyczna forma tego dania przetrwała u mnie w
domu do dzisiaj i nadal jest przyjmowana z entuzjazmem, ale na potrzeby kuchni
grillowej opracowałam adaptację, którą przedstawiam poniżej.
Składniki:
Duże, zgrabne
ziemniaki jednakowej wielkości (1-2 na osobę)
500g serka
homogenizowanego
150 ml kremówki
2-3 łyżki greckiego
jogurtu naturalnego
Po 1 łyżce drobno
posiekanej pietruszki, koperku i szczypiorku
Sól
Sok z ½ cytryny
Sposób przygotowania:
Serek przełożyć do
miski, wymieszać, dodać ubitą kremówkę, jogurt, posiekane zioła, ok. 1 łyżki
soku z cytryny i sól do smaku. Gzik gotowy! Wstawić do lodówki.
Ziemniaki
wyszorować, każdy osobno zawinąć w folię aluminiową, położyć na rozgrzanym
grillu na długo przed włożeniem mięsa. Ziemniaki trzeba często obracać, żeby się
równo piekły, co trwa 30-40 minut w zależności od ich wielkości. Jeżeli chcemy
trochę przyspieszyć ten proces, można je najpierw ugotować do połowy, żeby były
jeszcze twarde, ale już nie surowe, zawinąć w folię i położyć na grillu,
wówczas dopiekanie trwa znacznie krócej niż pieczenie od zera. Upieczone
ziemniaki przekroić na połowę razem z folią, w środek nałożyć potężną łyżkę
gziku i podawać razem z mięsem z grilla. Sama nie wiem, co lepsze, czy to mięso,
czy pyra z gzikiem, bo dzięki dodatkowi ubitej śmietany i jogurtu gzik jest
puszysty i lekki jak piórko, a pieczony ziemniak pachnie ogniskiem, razem
rewelacja...
Subskrybuj:
Posty (Atom)