Kuchnia tajska jest uważana za jedną z najbardziej spektakularnych scen kulinarnych na całym świecie. Przyczyna tkwi w fascynujących, aromatycznych składnikach, głównie przyprawach i dodatkach, które potrafią sprawić, że potrawy są niezwykle aromatyczne i mają wielowymiarowy smak. Bo smak tajskich potraw, to określona filozofia. Praktycznie każde danie, to ćwiczenie na zbalansowanie czterech podstawowych smaków: kwaśnego, słodkiego, słonego i pikantnego. Źródłem kwaśnego smaku jest sok z limonki, słodkiego najczęściej cukier trzcinowy, słonego sos rybny (jego zapach prosto z butelki jest przeokropny), a pikanterię do każdej potrawy wnoszą papryczki chilli, im mniejsze, tym bardziej ogniste.
Jednak, jakich by nie użyć przypraw do doprawienia tajskich dań, to i tak najważniejszy dla Tajów jest ryż. Jest on tak istotny, że nawet słowo "jeść" w dosłownym tłumaczeniu z tajskiego oznacza "jeść ryż", jedno z najbardziej popularnych powitań w rodzaju "jak się masz?" tłumaczy się "czy jadłeś już ryż?", a "smacznego", to po prostu "jedz ryż!".
Jest wiele odmian ryżu, wiele technik przygotowywania i przyprawiania, ale choć dla Taja nie ma dnia ani dania bez ryżu, dla mnie, to tylko dodatek do innych pyszności.
Aż trudno uwierzyć, że to wszystko przyjechało na jednej motorynce |
Wyższą półką gastronomiczną są podobne garkuchnie na targowiskach owocowo-warzywnych. Tu jest i prąd i woda, a gotowanie odbywa się na "zapleczu" osłoniętym od ulicznego kurzu i spalin. Mówiąc szczerze, jedzenie w takich miejscach jest przepyszne. Oczywiście, talerze sa nadal plastikowe, stoły nie mają obrusów i w ogóle okoliczności konsumpcji są dość siermiężne, ale to jest mało ważne wobec doznań kulinarnych. Na takim własnie rynku w Bangkoku - Or Tor Kor - zamawiamy kultową zupę Tom Yum Goong, pieczoną kaczkę, zielone curry z kurczaka i smażony tajski makaron z krewetkami, do tego ryż, wszystko razem kosztuje 200 Baht, czyli 20 pln. Każde danie jest poezją, nic dodać, nic ująć. Później jemy te same i inne potrawy w restauracjach z prawdziwego zdarzenia i zauważamy, że porcelanowy talerz i obrus (nie koniecznie biały i krochmalony i nie koniecznie czysty) oraz mało wydajna klimatyzacja powodują, że ceny potraw natychmiast skaczą w górę pięcio lub sześciokrotnie, mimo, że w smaku trudno jest przebić te z rynku. No dobrze, niech będzie, w dwóch restauracjach jedzenie było naprawdę wybitne i do tego przepięknie podane, co nadal nie dyskwalifikuje smaku tych dań z rynku.
Or Tor Kor - wszystkie kolory curry, paczuszki ryżu w liściach bananowca i depilacja kaczek przed pieczeniem |
Suszone ryby, owoce tamaryndowca i owoce durianu, z którymi nie wolno wsiadać do taksówki |
Wieża świątyni Wat Arun w Bangkoku, dzwony świątyni w Chiang Mai i posągi Buddy w Sukhothai |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz