Gnocchi są wtedy dobre, kiedy ciasto jest delikatne i miękkie, wręcz rozpływa się w ustach. Aby uzyskać taki efekt, należy ograniczyć do minimum ilość mąki. Poza tym, dynia powinna być jak najbardziej "sucha", a więc, w żadnym wypadku nie gotowana, tylko pieczona. Na gnocchi najlepiej nadaje się pomarańczowa dynia hokkaido, która ma nie tylko piękny kolor, ale jest też stosunkowo mało mokra. I jeszcze jeden trik: nigdy nie daję całego jajka, tylko 2/3 - 3/4. Im więcej jajka, tym więcej trzeba dać mąki i wtedy właśnie gnocchi będą twarde.
Składniki (3 porcje):
ok. 600 g dyni hokkaido (im bardziej pomarańczowa, tym lepiej)
1 jajko
mąka (użyłam włoskiej mąki "pasta fresca"
2 łyżki utartego parmezanu
2 łyżki masła
garść liści szałwii
3 łyżeczki parmezanu w dużych płatkach
mała garść orzeszków pinii
Sposób przygotowania:
- Dynię pokroić na grube kawałki i upiec w piekarniku ze skórą (ok. 40 min.).
- Gdy wystygnie, obrać skórę, a miąższ przepuścić przez praskę do pure.
- Dodać ok. 3/4/ jajka, wymieszać, dodać parmezan i tylko tyle mąki, aby ciasto nie kleiło się do rąk.
- Na desce wysypanej mąką uformować z ciasta cienki wałeczek grubości ok 2 cm i pokroić nożem na kawałki o długości ok. 2 cm. Każdy kawałeczek uformować w owalną kluseczkę i odcisnąć na nim umączonym widelcem rowki, które są potrzebne, żeby masło miało się gdzie zatrzymać.
- Gnocchi wrzucać partiami na gotującą, posoloną wodę i gotować 3-4 minuty od wypłynięcia na niezbyt dużym ogniu.
- Orzeszki pinii zrumienić lekko na suchej patelni, odłożyć na bok. Masło podgrzać, dodać listki szałwii i przez kilka minut smażyć na bardzo małym ogniu (masło nie może być przypalone).
- Gotowe gnocchi polać masłem szałwiowym, posypać orzeszkami i płatkami parmezanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz