No i budzę się w Wigilię rano, a tu dom wysprzątany, pachnie choinka, pachnie piernik, sernik się studzi, a garnki są pełne barszczu, kapusty i innych wigilijnych przysmaków. Nie, nie... to mi się jeszcze śni, a właściwie śniłoby mi się, gdybym mogła tak sobie zasnąć. Ale nie mogę... Bo kto by to wszystko zrobił? Krasnoludki? Czy może niewidzialna ręka? Niestety, muszę sama.... Trzeba znaleźć na to wszystko swój sposób.
Od kilku lat przygotowania do świąt zaczynamy razem z przyjaciółmi w pierwszy weekend grudnia wspólnym pieczeniem ciasteczek i innych słodkości. Mamy taki żelazny repertuar ciastek, które pieczemy od lat, ale co roku dodajemy do niego jakieś innowacje. I tak przez kilka godzin zagniatamy ciasto, gadamy, wałkujemy, gadamy, popijamy wino, wycinamy, gadamy, wkładamy do piekarnika, popijamy wino, gadamy, kulamy, gadamy, dekorujemy, popijamy wino, wreszcie jemy barszcz, rybę i kapustę z grzybami, gadamy, gadamy, popijamy wino, popijamy wino. Ten scenariusz, choć niezmienny od kilku lat, dobrze się sprawdza, ale gdyby ktoś znał jakieś krasnoludki albo niewidzialną rękę, dajcie cynk, to może za rok znajdą u mnie pracę...
Zapraszam na śliwki w czekoladzie, które w tym roku do naszego repertuaru podrzuciła Ada.
Składniki (ok. 40 szt):
40szt suszonych śliwek bez pestek
150-200ml rumu
70g marcepanu
40g obranych pistacji + dodatkowo jeszcze trochę do posypania pralinek
300g gorzkiej czekolady
50g masła
Sposób przygotowania:
- Śliwki zalej rumem i odstaw na godzinę (można na dłużej).
- Czekoladę i masło rozpuść w kąpieli wodnej.
- Posiekaj grubo pistacje i wymieszaj z marcepanem.
- Osączone śliwki nadziewaj marcepanem umieszczając jego porcje w miejscu po pestce.
- Nadziane śliwki wkładaj do płynnej czekolady i wyciągaj przy pomocy szczypców, wykałaczki lub pałeczek.
- Oblane czekoladą śliwki układaj na pergaminie, posyp posiekanymi pistacjami i poczekaj, aż przestygną, a czekolada stwardnieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz