niedziela, 19 kwietnia 2020

Dalgona Coffee czyli kawa, która podbiła instagram


Po 17 latach pracy w biznesie kawowym, po niezliczonych cuppingach, testach ślepych i brandowanych, po wypróbowaniu wszystkich, nawet  najbardziej dziwacznych metod parzenia w najbardziej pojechanych, hipsterskich kawiarniach Amsterdamu i Londynu, kiedy w kraju nad Wisłą nikt jeszcze nie wiedział, co to drip, po latach pogardzania cukrem w kawie i po latach purystycznego obstawania przy tym, że kawa, to tylko z ziaren pod ciśnieniem i po latach cichej dyskryminacji kawy rozpuszczalnej oraz równie cichego ignorowania napojów, w których mleko miażdży kawę masakrując jej aromat i smak (zwłaszcza w wersji mrożonej), myślałam, że w temacie kawy niewiele jest w stanie mnie zaskoczyć. Do wczoraj… Bo…, może wiecie, że świat opętała moda na Dalgona coffee, która jest ucieleśnieniem wszystkiego tego, co w kawie najgorsze. Konkretnie, jest to duuuża porcja mleka, w dodatku zimnego, a nawet z kostkami lodu, na to przychodzi gruuuba porcja obrzydliwie i rozpustnie aksamitnej masy powstałej przez utrzepanie  kawy rozpuszczalnej z mnóstwem  cukru i odrobiną wrzątku. No naprawdę… Czy to może być dobre??? Otóż może.
Nawet jeśli dzieje się to na zasadzie „with enough sugar anything tastes well” (parafrazując Julię Child w kwestii masła), to ten koreański wynalazek naprawdę daje radę, no cóż, że ma milion kalorii. Ale ja jednak zakwalifikowałabym Dalgona coffee do kategorii deserów.

Składniki (2 porcje):
400 ml zimnego mleka
8 kostek lodu
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
2 łyżki cukru
2 łyżki wrzątku



Sposób przygotowania:
  1. Kawę, cukier i wrzątek połącz w wysokim naczyniu i ubijaj trzepaczką lub mikserem do momentu aż masa zrobi się puszysta i gęsta.
  2. W szklankach umieść kostki lodu, wlej mleko.
  3. Na wierzchu każdej porcji wyłóż masę kawową. Gotowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz