Ostatnio trafiłam przypadkiem do królestwa dyni, a był nim niewielki stragan na jednym z poznańskich rynków oferujący dynie żółte, pomarańczowe, zielone, okrągłe, spłaszczone i jajowate, małe i duże, a nawet gotowe do użycia z okazji haloween. Zakupiłam więc różne odmiany z zamiarem zamęczenia rodziny potrawami z tego warzywa. Kupiłam dynię hokkaido, która jest intensywnie pomarańczowa, ma kulisty kształt, a od strony ogonka jest lekko szpiczasta oraz butternut, o blado żółtym kolorze, kształtem przypominającą dużą gruszkę i prawie pozbawioną pestek. Sympatyczna pani ze straganu upierała się, że to kabaczek...
Na pierwszy ogień, czyli na zupę poszła to pierwsza, druga czeka jeszcze na pomysł, tym razem nie będzie to na pewno zupa, o szczegółach nie omieszkam powiadomić :-)
Składniki (6 porcji):
1 dynia hokkaido średniej wielkości (można, oczywiscie, użyć każdej innej odmiany)
1 marchewka
nieduży kawałek selera
2 ząbki czosnku
garść liści szałwii plus kilka do dekoracji
kilka igiełek rozmarynu
oliwa z oliwek
odrobina masła
1/2 - 3/4 szklanki białego wytrawnego wina
1- 1,5 szklanki rosołu
kilka łyżek śmietany (dowolnie)
po kilka plasterków pikantnej kiełbasy chorizo na porcję (dowolnie)
Sposób przygotowania:
- Dynię pokroić na ósemki bez obierania, ułożyć na blasze, obok ułożyć marchewkę i seler obrane i pokrojone na kawałki, skropić oliwą i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180-200 ° C (pieczenie, to najlepszy sposób na szybkie oddzielenie skóry od miąższu dyni, bo robienie tego na surowo jest męczarnią). Piec 20-30 min, aż warzywa będą miękkie.
- Gdy warzywa są upieczone, oddzielić skóry dyni i wyrzucić (hokkaido można nawet użyć ze skórą, ale ma lekko mączysty smak, więc ja i tak ją odcinam).
- W dużym garnku podgrzać 1 łyżkę oliwy, wrzucić na nią posiekany czosnek i zioła, zeszklić.
- Dodać warzywa, chwilę razem dusić mieszając, następnie dodać połowę wina i rosołu.
- Zupę zmiksować blenderem na aksamitny krem i dodać jeszcze tyle wina i rosołu, aby zupa była dość gęsta, ale nie papkowata. Doprawić solą i pieprzem.
- Gotową zupę doprawiłam kilkoma łyżkami śmietany i podałam z plasterkami chorizo i podsmażonymi na maśle listkami szałwii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz