Nigdy nie sądziłam, że dopadnie mnie kiedyś klęska urodzaju tajskiej bazylii z własnej uprawy. Jednak tego lata okazało się to możliwe i pewno, gdyby się spiąć, to udałoby się też wyhodować parę innych rzeczy zupełnie nietypowych dla naszej strefy klimatycznej. Zwykle w upalną pogodę nie gotuję tajskich, pikantnych potraw. To irracjonalne, bo przecież w Tajlandii jest gorąco przez cały rok i potrawy, które wypalają gardło nikomu nie przeszkadzają. Mimo to, ja wolę latem kuchnię bardziej orzeźwiającą. Tym razem jednak potrzeba zagospodarowania bazyliowych overstocków zainspirowała mnie do ugotowania makaronu z poczciwą, polską fasolką szparagową i solidnym wsadem tajskiej bazylii okraszonej tymi właśnie dodatkami, które pieką, palą i grzeją. Zapraszam.
Składniki (2 porcje):
makaron azjatycki pszenny lub ryżowy (ilość na 2 osoby)
olej do smażenia
1 spory ząbek czosnku obrany i rozgnieciony
1 pęczek dymki pokrojonej na kawałki o dł. ok. 2-3 cm (końcówki szczypioru zostawiamy do dekoracji)
kawałek imbiru (ok. 2-3 cm) obrany i posiekany
3 strączki suszonego czerwonego chilli (duże strączki)
200 g zielonej fasolki pokrojonej na kawałki
spora garść kiełków fasoli mung
garść liści tajskiej bazylii
sos:
2 łyżki sosu ostrygowego
1 łyżka sosu rybnego
1 łyżka ciemnego sosu sojowego
2 łyżeczki cukru palmowego
1 łyżka wody
do podania:
2 łyżki uprażonych ziaren sezamu
po kilka listków tajskiej bazylii na porcję
1 strączek chilli pokrojony w krążki
- Makaron ugotuj zgodnie z przepisem na opakowaniu, odcedź i odstaw.
- Fasolkę blanszuj w gotującej wodzie przez 5 minut, odcedź.
- Składniki sosu połącz w kubeczku.
- W woku rozgrzej olej, dodaj czosnek, dymkę, imbir i pokruszone chilli, podsmażaj cały czas mieszając i uważając, żeby nie przypalić składników, dodaj fasolkę, podsmażaj kolejne 3-4 minuty, dodaj kiełki, bazylię i makaron, podsmażaj razem jeszcze 1-2 minuty.
- Wlej sos, wymieszaj, gotuj jeszcze chwilę aż sos odparuje i od razu podawaj.
- Porcje makaronu posyp sezamem, świeżym chilli i listkami tajskiej bazylii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz